Korsyka
Korsyka – francuska wyspa na morzu śródziemnym, położona na południe od Francji kontynentalnej i na zachód od Włoch. Cieśniną Świętego Bonifacego oddzielona od włoskiej wyspy – Sardynia. To wyjątkowa i zjawiskowa śródziemnomorska wyspa. Doskonałe miejsce na wypoczynek. Ja na Korsykę dopłynęłam promem Corsica Ferry z włoskiej Genui do portu Bastia na Korsyce. Czas podróży to ok. 10 godz. Wypływaliśmy rano – ok. godz. 17-tej byliśmy już na wyspie.
Bastia – od tego miasta zaczęłam moją przygodę z Korsyką. Jest to co prawda drugie co do wielkości miasto Korsyki – po stolicy Ajjacio, ale nie jest to duże miasto.
Ponieważ wszystkie atrakcje miasta są zlokalizowane w jednym miejscu, spokojnie można je obejść w jeden dzień, a te najbardziej godne uwagi przedstawiam poniżej.
Plac św. Mikołaja
- Pierwsza to Plac św. Mikołaja (Place Saint-Nicolas) – główny plac miejski z piękną aleją platanów, w cieniu których można odpocząć i skorzystać z oferty wielu restauracji .
Kościół św. Jana Chrzciciela
- Kościół św. Jana Chrzciciela (Église Saint-Jean-Baptiste de Bastia) – jest największym na wyspie. W jego wnętrzu warto zobaczyć bogate barokowe dekoracje.
Stary Port
- Vieux Port– stosunkowo niewielki Stary Port w Bastii oferuje duży wybór kawiarenek, lodziarni i restauracji.
Cytadela
- Cytadela (Terra-Nova) – otoczony murami teren górujący nad Starym Portem.
Pałac Gubernatorów
- Pałac Gubernatorów (Palais des Gouverneurs) – w jego wnętrzu mieści się muzeum, które przybliża historię Bastii i Korsyki.
Schody w Jardin Romieu
- Schody w Jardin Romieu – ogród na zboczu wzniesienia tuż obok Starego Portu pozwala schować się w cieniu drzew.
Cape Corse
Po całodniowym spacerze w Bastii udajemy się na zwiedzanie Korsyki. Zaczynamy od jej północnego krańca – Cape Corse. to piękny ,spory półwysep. Ze względu na bardzo kręte drogi i duże różnice wysokości , postoje na zachwyt mijanych miejsc na półwyspu trzeba przeznaczyć cały dzień.
Korsyka – Wyspa
Z pewnością Korsyka jest dosyć wymagającym miejscem turystycznym. Duże przewyższenia – w końcu w odległości ok 70 km od wybrzeża i poziomu morza znajduje się najwyższy szczyt Korsyki Monte Cinto – 2 706 m npm. Godny uwagi jest również fakt, że na Korsyce jest jeden z najtrudniejszych szlaków trekkingowych GR20 ( Grande Randonnée i oznacza Wielką Wędrówkę), długość trasy to około 180 kilometrów, a do pokonania jest około 10 000 m. przewyższeń. W związku z tym na trasie często wchodzimy na wysokości ponad 2000 m.n.p.m GR20 podzielone jest na 16 etapów. Pokonując jeden etap każdego dnia możemy spokojnie ukończyć trasę w nieco ponad 2 tygodnie, większość osób łączy jednak niektóre etapy i przechodzi całą trasę w 13-15 dni. Ale to taki hardcore, my jednak Korsyke potraktowaliśmy bardziej turystycznie.
Po objechaniu Cap Corse – pora na bajkowe plaże i góry.
Plaże Korsyki
Z pewnością najpiękniejsze plaże Korsyki znajdują się we wschodniej części wyspy w okolicach Porto Vecchio.
Porto-Vecchio – popularny wakacyjny kurort położony przy cudownej, lazurowej zatoce z wieloma atrakcjami turystycznymi. Lazurowa zatoka osłonięta od morza sprzyja amatorom i nowicjuszom sportów żeglarskich, natomiast okolice z niezwykłymi widokami doskonale nadają się do pieszych i rowerowych wycieczek.
Po plażowaniu i napieszczaniu się bezruchem, kontynuujemy naszą podróż przez Korsykę, udając się do Zicavo w centralnej części Korsyki Południowej w górach. Nie jest to daleka podróż – ok 83 km. jednak przejechanie tej trasy zajmuje nam przeszło 4 godziny, ale bez wątpienie jest to bardzo kręta droga, miejscami na szerokość samochodu osobowego, ostre zakręty, na drodze świnie i krowy spokojnie spacerujące – wszystko to wpływa na spowolnienie tempa jazdy.
Po dwudniowym pobycie w górach wracamy na wybrzeże, zachwyceni Korsyką.
Bez wątpienia jesteśmy zachwyceni przyrodą, wielką dbałością o jej zachowanie w nienaruszonej postaci, ludźmi – otwartymi, życzliwymi i serdecznymi dla turystów, wielopokoleniowymi rodzinami i wielkim szacunkiem dla osób starszych, które nie są spychane na margines, wielką dbałością o zachowanie tradycji i dziedzictwa kulturowego.
Dużym zaskoczeniem dla mnie był absolutny brak chińszczyzny w sklepikach wiejskich, sklepach z pamiątkami.
Na koniec piękne wybrzeża Korsyki, zachwycające, senne miasteczka, pyszne jedzenie i niestety powrót. Na zakończenie wjeżdżamy na Corsica Ferry , tym razem nie do Genui, o której piszę w jednym z wcześniejszych postów, tylko do Livorno, znowu poprzez Włochy, Austrię i Czechy – powrót do domu. A Korsyka bez wątpienia, pozostaje w mej pamięci jako kolejne miejsce do powtórnego odwiedzenia. 🙂