Dolne Łużyce
Nie czekaj… – pora nigdy nie będzie idealna….
Pamiętaj, że strach nie powstrzyma śmierci, ale zatrzyma życie… ( Vi Keeland – „Bossman”)
Świat nam się ostatnio trochę zmienił. Mamy mniej możliwości podróżowania. Pozamykane hotele i restauracje – nie kuszą ofertami, ale może w związku z tym dostosować trochę potrzeby podróżowania do możliwości wyjazdów. Szukać miejsc bliżej, gdzie nie trzeba lecieć samolotem, hotele zamienić na kameralne domki itp. A świat jest piękny tuż za rogiem, jeżeli tylko trochę inaczej na niego popatrzymy.
Na zachodniej granicy Polski, praktycznie wzdłuż całej granicy mamy wyjątkowe miejsca, do których dojazd samochodem nie jest trudny, czy uciążliwie długi. A spędzenie weekendu, paru dni, czy nawet wakacji – zapada na długo w pamięci. Głównie ze względu na wyjątkowo piękną przyrodę i brak tłumów.
Dolne Łużyce
To jeden z najpiękniejszych, a jednocześnie najbliższych nam regionów wschodniej części Niemiec. Nie tylko ze względów geograficznych – sąsiaduje bowiem z Polską poprzez dolinę Nysy Łużyckiej i Odry, ale także ze względów kulturowych. Mieszka tu bowiem mniejszość słowiańska, której przetrwanie przez stulecia, wśród germańskiej nawały militarno-kulturowej, jest prawdziwym fenomenem historycznym. Rozległe lasy, przepastne bagna, malownicze miasteczka i wielkie tereny pokopalniane zamieniane w turystycznie atrakcyjne pojezierze. A do tego jedne z najpiękniejszych parków Europy – Dolne Łużyce może i nie rzucają na kolana, ale na pewno godne są dokładniejszego poznania. Zwłaszcza, że opowieści o rzekomej drożynie usług turystycznych za naszą zachodnią granicą, można spokojnie włożyć miedzy bajki. Poznajcie zapomnianą krainę węglem i ogórkiem słynącą…
Chociebuż
Obecnie Cottbus, położony kilkanaście kilometrów za granicą, tuż przy autostradzie wiodącej do Berlina jest największym miastem i prawdziwą stolicą całego regionu. Kojarzone jest głównie jako mało interesujące miasto przemysłowe. Ale ma bardzo przyjemną starówkę, ze spokojnymi uliczkami i urokliwym rynkiem. Zachowało się do dziś kilka starych kościołów i trochę ponury zamek, postawiony na zgliszczach wielkiego grodziska kultury łużyckiej (którą właśnie stąd wzięła swoją nazwę). Miasto zaskakuje ilością przyjemnych knajpek i niedrogich pubów i restauracji. Jak na miasto przemysłowe Cottbus zaszokować może ilością terenów zielonych. Położone nad spokojnie płynącą Sprewą miasto posiada kilka pięknych parków i nadrzecznych bulwarów. Po drugiej stronie rzeki rozciąga się piękny park, stworzony z okazji Krajowej Wystawy Ogrodniczej w 1995 roku. Do najciekawszych jego zakątków należy las trzeciorzędowy, w którym rosną relikty z tego okresu, dające wyobrażenie o przyrodzie tej odległej epoki geologicznej.
Branitz
Zespół parkowo-pałacowy– jest to tak naprawdę jedna z największych atrakcji całego regionu. Park i stojący w nim pałac był własnością jednej z wielkich postaci XIX-wiecznych Niemiec, księcia Hermanna von Puckler-Muskau. W budowli zaprojektowanej przez drezdeńskiego architekta Gottfrieda Sempera (który zaprojektował też kilka wspaniałych budowli Dreźnie) w stylu późnobarokowym urządzono wystawę poświęconą życiu księcia. Sam Puckler-Muskau zaprojektował wspaniały Schlosspark (park zamkowy), w którym zachowało się kilka wymyślnych budowli. Pergola i piramidy (jedna z nich służy jako mauzoleum księcia). Jest to bez wątpienia jedna z najwspanialszych kompozycji parkowych w całej Europie.
Forst
Leżące tuż przy granicy z Polską Forst nie może pochwalić się zbyt wielką ilością zabytków, zostało bowiem zniszczone w czasie ostatniej wojny w 80 %. Zresztą i przed wojną miało raczej przemysłowy charakter. Ale warto tu zajrzeć by odwiedzić Wschodnioniemiecki Ogród Różany – miejsce wyjątkowe i niezwykle piękne. Zaplanowana początkowo jako jednorazowa wystawa róż i sztuki ogrodniczej, zorganizowana w 1913 r. z okazji jubileuszu 25-lecia koronacji cesarza Wilhelma II wystawa, rozwinęła się do tego stopnia, że stała się perełką sztuki ogrodniczej. W roku 2009 park został wyróżniony tytułem „Najpiękniejszego Parku Niemiec”.
Gubin/Guben
Samo miasto nie jest jakoś wyjątkowo ciekawe, ale ma jedną z największych atrakcji – jednocześnie przedmiot wielu kontrowersji czyli Plastinarium ( ośrodek preparacji zwłok) – otwarte w 2006 roku, unikalne w skali światowej pod względem walorów dydaktycznych. Zwiedzający mają tu możliwość wyczerpującego zapoznania się z anatomią ludzką i zwierzęcą oraz z samym procesem plastynacji i poszczególnymi technikami preparacji.
Łuk Mużakowa
Największa osobliwość Dolnych Łużyc, widoczny z kosmosu – wielka morena czołowa powstała w czasie zlodowacenia Odry (nazywanego też środkowopolskim). Morena to ma pięknie wykształcony przez jęzor lodowca kształt podkowy o długości 40 km i szerokości 3-5 km. Przez środek łuku płynie Nysa Łużycka. W miejscu, gdzie Nysa Łużycka przecina Łuk Mużakowa, znajduje się jeden z najpiękniejszych kompleksów parkowych w Europie – wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Park Mużakowski. Od 1945 roku przez Park Mużakowski przebiega polsko-niemiecka granica.
Kromlau
To wyjątkowe miejsce, zarówno fotograficznie jak i magicznie. Turystów i fotografów przyciąga przede wszystkim most diabła – Rakotzbrucke. Most zbudowany z bazaltowych ciosów w taki sposób aby jego odbicie w wodzie tworzyło iluzję okręgu. Takie budowle przypisywano diabłom, nie wierząc, aby człowiek bez ich pomoc mógł stworzyć coś tak wspaniałego. Spacer do mostu uprzyjemnia park rododendronów oszałamiający kolorami – szczególnie wiosną.
Bez wątpienia Dolne Łużyce to bardzo urokliwe miejsce, lecz to nie ostatnie tak ciekawe. Jeśli chcesz nadal podróżować po moim blogu, zachęcam do odwiedzenia wcześniejszego wpisu pod tytułem: Bałkańska Tęsknota.